W życiu każdego z nas przychodzi czas, gdy wielkie korporacje pukają do drzwi i oferują produkty, o które nikt nie pytał. Nie inaczej jest w przypadku Opera GX browser, która jak się okazuje… jest świetna.
W życiu każdego z nas przychodzi czas, gdy wielkie korporacje pukają do drzwi i oferują produkty, o które nikt nie pytał. Nie inaczej jest w przypadku Opera GX browser, która jak się okazuje… jest świetna.
Opera ma za sobą ciężką drogę. Często ignorowana, wprowadzała coraz to nowe i lepsze rozwiązania, czasami o lata wyprzedzając konkurencję. Jako pierwsi wprowadzili wbudowane w przeglądarkę blokowanie złośliwych reklam. Jako pierwsi też, wprowadzili reklamy wbudowane w przeglądarkę (*wink*). Dołączyli jeszcze przed Microsoftem do ligii Chromium i wraz z Google bazują swoją przeglądarkę o open-source’owy silnik. Jako pierwsi wprowadzili wbudowany VPN zwiększający anonimowość w sieci i jako pierwsi wbudowali komunikatory w sidebar, dzięki czemu możemy korzystać z WhatsApp’a czy innego Messengera w wygodnej formie. Specjalny HTML5 player w Operze pozwala odpiąć film z YouTube do podręcznego okienka, które możemy chociażby wyświetlać nad programem, którego obsługi się uczymy.
Przez ostatnie miesiące wprowadzili wiele aktualizacji do wyglądu i wygody użytkowania, a po niedługiej przerwie stwierdzili, że da się to zrobić lepiej.
Miliony użytkowników internetu wykazuje wielkie niezrozumienie dla pożerających pamięć podręczną komputera przeglądarek. Sformułowanie „komputer do przeglądania internetu” dalej aktywnie funkcjonuje i wydaje mi się to wielkim niedopowiedzeniem.
Witryny internetowe jak każda gałąź technologii ewoluują w zastraszającym tempie. Asynchroniczność zadań, zapytania w tle, rozbudowane, często bardzo zaawansowane obrazy generowane na podstawie kodu, animacje czy sama treść strony generowana przez skrypty jest codziennością.
Ogromny postęp kaskadowych arkuszy stylów tego nie ułatwił. Silniki przeglądarki często muszą przetworzyć tysiące linijek kodu aby wygenerować z pozoru prosty design strony internetowej. Do tego dochodzą wtyczki (które w przypadku silnika Chromium napisane są w specjalnym JavaScript) i karty, których z reguły otwieramy kilka.
Opera GX wprowadza szereg usprawnień, które nade wszystko mają zmniejszyć zasobożerność przeglądarki. Z poziomu panelu bocznego możemy uruchomić GX Control, dzięki któremu narzucamy przeglądarce odgórne ograniczenia zużycia CPU i pamięci RAM.
Projektanci i programiści Opery nie poprzestali na dodaniu tak ważnej dla użytkowników funkcji. Doszli do wniosku, że zrobią z tego nie tylko prywatną i wydajną, ale wręcz gamingową przeglądarkę.
Poza komunikatorami Facebooka, Telegramem czy VK dostajemy specjalny widget Twitch, który pokazuje prowadzone transmisje przez naszych ulubionych twórców.
Żeby tego było mało, przeglądarka ma okrojone wsparcie dla urządzeń Razer Chroma i pozwala na zmianę koloru naszego sprzętu w zależności od ustawionej kolorystyki w przeglądarce.
Dodatkową, gamingową zaletą jest zakładka uruchamiana podczas startu przeglądarki. GX Corner pokazuje nam promowane gry przeglądarkowe i mobilne oraz promocje na pełnoprawne tytuły PC z kilku sklepów.
Pod tą sekcją znajduje się panel, w którym zobaczymy najnowsze wiadomości ze świata gier, technologii czy rozrywki z różnych serwisów.
Wisienką na torcie są specjalnie przygotowane motywy, efekty dźwiękowe stworzone przez profesjonalne studio zajmujące się branżą gier, tapety i palety kolorystyczne.
To wszystko wraz z funkcjami, które kochamy w Operze najbardziej, czyli blokowanie reklam, wtyczki z Chrome i głównej Opery, darmowy VPN oraz odpinane wideo.
Opera GX browser to nie tylko dobra przeglądarka dla graczy, ale i każdego kto lubi dostosować swojego pośrednika w kontakcie ze światem cyfrowym. Ponownie to właśnie twórcy Opery pokazali jak powinno się robić dobre przeglądarki.
Wyłączna dystrybucja od Leszek Pomian dla 4GEEK.CO | Copyright © lepo.co 2019
Ta strona nie działa bez JavaScript.
I don't know how to help you with that, maybe try to figure out how to turn it on