_> 4GEEK › PL › Recenzja › USB-C Power Delivery w praktyce.…
Złącze USB typu C zostało zaprezentowanie w 2014 a dwa lata później konsumenci otrzymali standard Power Delivery. PD umożliwia ładowanie urządzeń takich jak laptopy z maksymalną mocą 100 watów. Dzięki uprzejmości firmy Lenovo, która w starszych modelach użyła napięcia ładowania zgodnego ze standardem Power Delivery mam możliwość sprawdzenia tego standardu w praktyce.
Całość przychodzi do nas w schludnym opakowaniu o ciemnej kolorystyce z dominującą zielenią. Poza samym zasilaczem znajdziemy jeszcze obustronny przewód USB-C o długości 2 metrów, który poza ładowaniem może jeszcze posłużyć do transmisji danych w standardzie USB 2.0 HighSpeed z maksymalną prędkością 480mbps.
Dołączomy do zestawu przewód.
Sama kostka ma mierzy 65x65x28mm co czyni ją kompaktową. Całość obudowa jest wysokiej jakości tworzywem sztucznym o matowej teksturze, całość dopełniają połyskujące litery GC na jednym z boków. Osłuchiwanie ładowarki wskazało na wykorzystanie każdego milimetra w środku obudowy (jeszcze nie czas na dekompozycje). Jedynym elementem do którego mam zastrzeżenia jest połyskujący panel po środku którego znajdują się dwa porty USB.
Przedmiot testów
Na wstępie wspomniałem o uprzejmości Lenovo, dzięki której znalazłem argument przemawiający za kupnem tejże ładowarki. ThinkPad Yoga 12 będącym jednym z urządzeń wykorzystanych do sprawdzenia zasilacza przyjmuje na wejściu napięcie 20V i prąd 2,25A. Te same parametry możemy znaleźć w specyfikacji produktu firmy Green Cell.
Jedyną przeszkodą jaka stanęła mi na drodze było złącze ładowania w ThinkPadzie nie będące USB typu C. Tutaj na ratunek przyszli przyjaciele z Chin oferując stosowny przewód wymuszający 20V na ładowarce z kompatybilną dla mojego laptopa wtyczką.
Przejdźmy do clou tej recenzji, efektywności produktu Green Cell. Ładowarka jak to w nazwie ładuje. W porównaniu do oryginalnego zasilacza Lenovo nie zauważyłem żadnych problemów a czas ładowania nie uległ wydłużeniu. Pod maksymalnym obciążeniem nie występuje nadmierne nagrzewanie, a zasilacz nie wydaje charakterystycznego pisku znanego z tanich zamienników.
Analogicznie sytuacja ma się z ładowaniem telefonów. Do testu wykorzystałem Xiaomi Mi MIX 2S i Apple iPhone 11 Pro. Po podłączeniu Mixa wyświetlił się monit informujący o szybkim ładowaniu, a produkt Apple naładował się w identycznym czasie co dołączoną do zestawu 18 watową kostką z Power Delivery.
Klasyczny port USB wykorzystałem do zasilenia RaspberryPi 4B. Jednoczesne zasilanie malinki i ThinkPada nie zrobiło na zasilaczu większego wrażenia.
Podsumowanie
Testowany zasilacz zakupiłem za niecałą stówkę w Gdańskim oddziale firmy ŚwiatBaterii. Śmiało mogę stwierdzić, że w tej cenie nie znajdziemy równie solidnie wykonanej ładowarki z takimi możliwościami.
Naczelny redaktor, 22 letni miłośnik Xiaomi. przyszły Inżynier Sieci (miejmy nadzieję). Wolne chwile spędzam na graniu w gry, spędzaniu czasu z drugą połówką i pisaniu na 4GEEK. Wychowany i żyjący w "nadmorskim" mieście zwanym Gdańskiem.
Niestety, nic nie znaleziono. Może spróbuj innej frazy?
Om nom nom...
Któż nie lubi ciasteczek? Cóż, całkiem sporo ludzi... W każdym razie, nasza strona wykorzystuje cookies.
Kiedy 4GEEK (to my!) zbiera informacje o Tobie, nasza Polityka Prywatności opisuje jak przetwarzamy te informacje.
No więc tak, ale właściwie to nie
Brakuje JS...
Ta strona nie działa bez JavaScript. I don't know how to help you with that, maybe try to figure out how to turn it on